Dawno mnie tu nie było...
Wszystko z powodów zawodowych - wir innych zadań ograniczył mnie czasowo.
Ale dzisiaj wracam z czymś zupełnie innym!
Choć nie miałam tego w planach, to podjęłam się tego zadania.
Córka poprosiła mnie o pomoc w dekorowaniu sali szkolnej na studniówkę.
Dekorowana miała być sala szkolna (tzn. klasa), w której młodzież będzie jadła posiłki.
Pamiętam swoją studniówkę i wiem, jak bardzo to ważna sprawa...
Oczywiście ja rzucałam pomysły wystroju sali a wszystko akceptowali (albo i nie) uczniowie.
Podsunęłam im pomysł wystroju sali w stylu Great Gatsby.
Budżet wiadomo mocno okrojony, więc prawie wszystkie elementy dekoracji wykonałam samodzielnie, aby zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy na niezbędne rzeczy.
Sala szkolna raczej "trudna" - wysoka i wąska.
Było to mega wyzwanie, tym bardziej, że widziałam ją tylko na zdjęciach zrobionych komórką przez moją córkę.
Ale od początku:
Wielki Gatsby: przepych, kolory: złoto, czarny i biały.
Trzeba było przygotować wiele elementów - bardzo wiele...
Przygotowania trwały 2 tygodnie, dzień w dzień zwijania i sklejania.
Pierwsze powstały rozetki w trzech kolorach i w trzech wielkościach.
Obowiązkowo winietki na stół.
Ozdobne kółeczka do zawieszenia.
Wycięłam 480 kółek - ufff...
Butelki po szampanie do dekoracji stołów.
Gałązki obrokacone i osadzone w doniczkach.
I pompony...
Nie liczyłam, ale około 50 szt.
Rozkład sali.
W kolejnym poście pokażę Wam efekt końcowy...
Do zobaczenia!