Choć kręgosług już boli, rączki poparzone gorącym klejem a palce pocięte drucikiem - to dziwnie człowiek szczęśliwy i zadowolony... Oczy się śmieją na widok swojego dzieła... Jakaś próżność i zuchwalstwo ze mnie wyłazi chyba (oj, nieładnie!). Dziś też będę się chwalić wiązankami...
Pierwsza kompozycja dla moich sąsiadów:) Wiązanka i bukiet do flakonu.
Druga kompozycja z wykorzystaniem obręczy wiklinowej. Kwiaty ułożone są jakby przechodziły przez tą obręcz. Z tyłu wiązanka jest dokładnie taka sama.
Trzecia kompozycja wykonana "na okrągło" z wyciągniętym lekko przodem.
Czwarta kompozycja podłużna w pastelowych różowych kolorach.
PIĘKNE !!!
OdpowiedzUsuńi dobrze ze sama się chwalisz Anetko bo masz naprawdę czym sie chwalić,nie jedna kwiaciarka moze ci pozazdrościć zmysłu florystycznego :)
moze, moze to prawda szkoda jednak, ze marnujesz talent na sztuczne kwaity, ktore niestety nie oddaja twojego talentu
OdpowiedzUsuń