piątek, 14 czerwca 2013

Pozytywnik

Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką bindownicy firmy Zutter typ Bind-it-All V2.0 (różowa). Najpierw próbowałam ją rozszyfrować i podpatrzeć inne scraperki na YouTube.
I niby wszystko było oczywiste a i tak nie obyło się bez błędów. Ale o tym potem...
Przygotowując kiedyś albumy pozostały mi wolne karty. Na pierwszą próbę stały się idealne.
Pociełam je na mniejsze części i postanowiłam zrobić swoją pierwszą pracę własnoręcznie zbindowaną:)
Karty okleiłam czerwonym papierem a jako baza posłużył mi papier UHK Gallery - My Dear Watson. Bardzo podobają mi się przeszycia maszynowe. Więc w tej pracy również postanowiłam je wykonać. I tutaj powstał pierwszy błąd, ponieważ obszyłam wycięty papierek na około - a od strony bindowanej nie może być nitki (podczas bindowania maszyna rozszarpuje ją). Więc pozostało mi spruć ten jeden bok....
Póżniej praca szła nawet gładko. Ale nastepny problem z szerokością sprężyny... Do albumów kilka kartkowych (mój ma 7 kart) potrzeba grubej sprężymy myślę, że 1 calowej. A ja użyłam 5/8 cala.
Co drugą kartę umieściłam taga w kieszonce na własne sekretne zapiski.
 
Jak to mówią - "Pierwsze koty za płaty" teraz już pójdzie pewnie lepiej.
Może któraś z Was ma jeszcze jakieś uwagi to proszę piszcie...
 
Pozytywnik dla mojego synka, aby zawsze miał dobry humor...
Martwi się trochę ocenami na koniec roku - chciałby mieć najlepsze, ale nie wszystko chyba poszło po jego myśli. (Głowa do góry synku - najważniejsze, że pracowałeś sam i starałeś się - oceny nie są dla mnie najważniejsze).
 

















  
Jeśli dotrwarliscie do końca i Was nie zanudziłam, to życzę Wam przyjemnego weekhendu.
Buziaczki:)

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł - bardzo oryginalny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    miałam przyjemność oglądać Twój pozytywnik dziś na targach w Kielcach. Jest świetny, z resztą jak wszystkie Twoje prace.
    Pozdrawiam
    Lidka-Lilka

    OdpowiedzUsuń