piątek, 11 października 2013

Stroiki, stroiki, stroiki...

Choć kręgosług już boli, rączki poparzone gorącym klejem a palce pocięte drucikiem - to dziwnie człowiek szczęśliwy i zadowolony... Oczy się śmieją na widok swojego dzieła... Jakaś próżność i zuchwalstwo ze mnie wyłazi chyba (oj, nieładnie!). Dziś też będę się chwalić wiązankami...
 
Pierwsza kompozycja dla moich sąsiadów:) Wiązanka i bukiet do flakonu.
 




Druga kompozycja z wykorzystaniem obręczy wiklinowej. Kwiaty ułożone są jakby przechodziły przez tą obręcz. Z tyłu wiązanka jest dokładnie taka sama.
 




Trzecia kompozycja wykonana "na okrągło" z wyciągniętym lekko przodem.
 



 
Czwarta kompozycja podłużna w pastelowych różowych kolorach.



 


2 komentarze:

  1. PIĘKNE !!!
    i dobrze ze sama się chwalisz Anetko bo masz naprawdę czym sie chwalić,nie jedna kwiaciarka moze ci pozazdrościć zmysłu florystycznego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moze, moze to prawda szkoda jednak, ze marnujesz talent na sztuczne kwaity, ktore niestety nie oddaja twojego talentu

    OdpowiedzUsuń